Pielgrzymka FZŚ do Zagłębia
23-09-2018
Punktualnie o 8.00 wszyscy zapisani na wyjazd stawili się na parkingu przed probostwem. Każdy z uczestników w swoim bagażu musiał posiadać paszport, ponieważ jechaliśmy za historyczną granicę. Po niespełna pół godzinie dotarliśmy do pierwszego punktu naszej pielgrzymki: sosnowieckiej cerkwii prawosławnej pw. śww. Wiery, Nadziei, Luby i matki ich Zofii, u drzwi której czekał na nas ks. Mitrat Sergiusz Dziewiatowski, od sierpnia emerytowany proboszcz tej parafii. Obecnie funkcję proboszcza pełni jego syn (!) ks. Mikołaj. W cerkwi ks. Sergiusz opowiedział nam o jej historii, o prawosławiu oraz różnicach między naszymi religiami. Na koniec odmówił z nami Ojcze nasz w języku cerkiewnosłowiańskim. Po ogromnych wyczynach kierowcy naszego autokaru dotarliśmy do kolejnego punktu naszej wyprawy - Katedry sosnowieckiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wiele o niej słyszeliśmy w mediach przy okazji jej pożaru w październiku 2014. Ku naszemu zdziwieniu w jej wnętrzu nie było ani śladu po pożarze. Pięknie zachowane freski Włodzimierza Tetmajera, ołtarz, witraże oraz całe pozostałe jej wyposażenie. W drodze do Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Anielskiej Pani Dąbrowy Górniczej i Matki Zagłębia na chwilę zatrzymaliśmy się w sanktuarium św. Antoniego w dzielnicy Gołonóg, gdzie odmówiliśmy litanię do tegoż świętego. W dąbrowickiej bazylice Matki Bożej Anielskiej (należy tutaj wspomnieć iż jest to pierwsze w Polsce sanktuarium które otrzymało tytuł bazyliki). Po wysłuchaniu szczegółowej historii tej parafii opowiedzianej przez ks. Proboszcza, ze śpiewem na ustach mieliśmy okazję zobaczyć Matkę Boską z bliska. Ciekawostką jest koronacja tej figury. Miała ona miejsce w 1968 roku. Koronacji miał dokonać ks. Kard. Stefan Wyszyński, Prymas Polski. Po każdorazowym umieszczeniu korony na skroniach Maryi, korony się zsuwały… na ręce ks. kard. Karola Wojtyłę. Po kilkukrotnych nieudanych próbach, ostatecznie koronacji dokonał kard. Wojtyła.
Ostatnim (i chyba najciekawszym) punktem naszego wyjazdu było Jaworzno i Wspólnota Betlejem prowadzona przez ks. Mirosława Toszę. We wspólnocie tej mieszka 25 bezdomnych, dla których stara wyremontowana własnymi rękoma 100 letnia szkoła jest jedynym domem. Bezdomni pracują, gotują, remontują swój dom i opiekują się zwierzętami. Wielu mieszkańców tego domu ma za sobą bolesne doświadczenie bezdomności, uzależnienia, rozbitego małżeństwa, utraty wolności i odrzucenia. We wspólnocie chcą nawzajem się wspierać, by odzyskać nadzieję, odnaleźć cel i sens życia. W Betlejem ks. Proboszcz wraz z ks. Mirkiem odprawili Mszę, zwiedziliśmy ich dom, pracownię rękodzieła (gdzie powstają piękne ikony, ceramika, ozdoby). Wraz z ks. Mirkiem i kilkoma mieszkańcami Betlejem udaliśmy się do ich bacówki, gdzie wypasają zwierzęta, aby ratować cenne gatunki traw. Dzieci miały okazję pogłaskać i pokarmić owce, alpaki, kuce i kangury oraz poznały Juliana. Julian jest małym koziołkiem, który dał się poznać jaki przyjacielskie zwierzę, ale po dłuższym czasie uporczywym, głodnym i niekulturalnym zwierzęciem. Przy bacówce mieliśmy okazję do wspólnego spotkania przy ognisku nad którym czuwał sam ks. Proboszcz Piotr. Jakże wszystkim uczestnikom wyprawy smakowały farskie kiełbaski… :P
Wszystkim uczestnikom się podobało, pogoda dopisała i humory także. Dziękujemy Franciszkańskiemu Zakonowi Świeckich, a szczególnie p. Teresie za organizację tej pielgrzymki. Już nie możemy się doczekać kolejnych pielgrzymek. Oby takich było o wiele więcej.
Jarosław Dropała.